Utkaną z ludzkich kłamstw,
Dobywam miecz,
wykuty ze zmarnowanych lat,
Wychodzę z domu,
I ruszam w świat,
Ile jeszcze spotkam,
Ludzi trujących świat,
Zanim przestanie dla mnie,
Płynąć czas,
Wyruszam w świat.....
Może kiedyś spotkam Was.....
Zebraliśmy się tu dziś,
By nie opłakiwać,
Przegranych razem bitw,
By nie rozważać,
Nad innych życia dni.
Teraz jesteśmy tylko My,
Straceńcy sowich dni.
Na barkach dźwigamy,
Ciężar zmarnowanych chwil,
A na historie Naszych dusz,
Składa się ból,
Z nieba wygnali Nas już.
Teraz jesteśmy tylko My,
Wędrowcy przeszłych dni.
Jednak nie bez celu jesteśmy tu dziś,
Nie mamy dokąd iść,
Piekielny ogień był Nam jak brat,
Popiół i zgliszcza za Nami są,
Z piekła wygnał na jakiś chwat.
Teraz jesteśmy tylko My,
Wygnańcy ludzkich dni.
Obrońcami ludzie Nas zwą,
Przy Nas ich myśli są,
Mimo dzielących Nas różnic,
A serc Naszych,
Nie przerazi już nic.
TERAZ JESTEŚMY TYLKO MY,
...
Noc już jest, więc uciekam byle gdzie,
Gdzieś daleko, tam gdzie niebo czyste jest,
Błogi spokój, nagle tak zjawił się,
Właśnie wtedy, gdy w oczach twych,
Zobaczyłem łzy.
Podszedłem, by bliżej przyjrzeć się Ci,
A łzy Twe, w ramie wsiąkły mi,
Wtedy zobaczyłem, iż w oczach masz,
Księżyc i gwiazd cudny blask,
Czysty świat, znalazł nas.
W betonowej dzungli,
Nie chce żyć,
Bo lepiej,
Na sercu jest,
Gdy w dźwięku,
Leśnej ciszy,
Zapominam przeraźliwy,
Miasta zgiełk.